Nasi zachodni sąsiedzi coraz częściej spotykają się z takim zjawiskiem jak minusowe ceny energii. Tym razem miało to miejsce w okresie bożonarodzeniowym. W tym czasie panowały znakomite warunki wietrzne, co przełożyło się na dużą produkcje energii przez farmy wiatrowe. W wyniku tego w systemie było sporo więcej prądu niż zazwyczaj, a zapotrzebowanie na energię znacznie spadło. Obliczono, że w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia niemieckie elektrownie wiatrowe wygenerowały aż 31,2 GW energii. Więcej prądu z wiatru wyprodukowano jednak dzień po świętach – 33,7 GW. Cena energii elektrycznej w tym okresie była ujemna: – 10,95 euro za jedną megawatogodzinę. Sprzedawcy energii dopłacali zatem konsumentom za to, że zużywają energię.

Sytuacja taka jak wyjaśnił jeden z ekspertów do spraw energetyki występuje wówczas gdy jednocześnie spełnią się dwa warunki: produkcja prądu z wiatru czy słońca rośnie w związku z sprzyjającymi warunkami, a zapotrzebowanie na energię elektryczną jest mniejsze. System energetyczny też ma jakąś wytrzymałość – nie jest w wstanie przyjąć każdej ilości energii elektrycznej. System powinien być przede wszystkim zbilansowany.